W niedzielę, 1 lipca razem z Marią i naszymi podopiecznymi, wystartowaliśmy w Skarżysku w III edycji Wtórpol Triathlon. Maria na dystansie sprinterskim, a ja na olimpijskim. Podopieczni startowali zarówno na sprincie, jak i na olimpijce.
Maria pewnie zwyciężyła swój wyścig wśród kobiet, natomiast ja zająłem 3 miejsce po ostrym finiszu. Pogoda była super, jak na ostatnie zimne i deszczowe dni, ponieważ mieliśmy 16 stopni i na całe szczęście bez deszczu (jak to już było tradycją w Skarżysku 🙂 )
Ale od początku. Najpierw startowali „sprinterzy” o 11:50, a 20 minut później dystans olimpijski. Maria po bardzo dobrym pływaniu (dziękujemy Bartek Stanecki), wyszła w pierwszej grupie z chłopakami. Jednak na rowerze odjechali i Maria jechała sama cały dystans.
Na bieg wyruszyła już z 6 minutową przewagą. Pobiegła swoje dobre treningowe tempo i pewnie zwyciężyła rywalizację kobiet, zajmując 5 miejsce Open wśród mężczyzn 🙂
Na mecie organizatorzy zaskoczyli zwycięzców szampanem oraz kwiatami. Można było poczuć się jak na serii Mistrzostw Świata, gdzie na podium dają właśnie szampana i zawodnicy polewają nim publiczność. Maria nie mogła się oprzeć tej okazji i oczywiście z niej skorzystała 🙂
Dystans olimpijski natomiast rozpoczął się o godzinie 12:10. Na starcie pojawili się mocni zawodnicy, Sylwester Kuster, Maciej Bodnar, Mikołaj Luft. Są to mistrzowie Polski i zawodnicy należący do czołówki Polski. Wiedziałem, że będzie mocne ściganie. Pływanie rozpocząłem znakomicie i po samym starcie objąłem prowadzenie i tak zostało aż do mety (dzięki Bartek Stanecki). Na rower wskoczyliśmy całą grupką (ja, Mikołaj Luft, Sylwester Kuster i Maciej Bodnar). Mikołaj od samego początku narzucił mocne tempo. Trasa w Skarżysku nie należy do łatwych, bo jest po 1,5km dość duży podjazd i potem już tylko góra i dół. Na podjeździe spokojnie jechałem z przodu zaraz za Mikołajem, jednak potem już nie było tak lekko, Mikołaj odjechał. Starałem się trzymać do nawrotki (10km), minął mnie Maciej Bodnar, chyba na 5km, ale do nawrotki trzymałem się dzielnie, za mną Sylwester Kuster. Teraz powrót, jest pod wiatr, nogi coraz słabsze, ale jadę dzielnie. Po pierwszej pętli średnia 39,5km/h, pomyślałem jest dobrze, strata do Mikołaja i Maćka 45 sekund. Jednak druga pętla już lekko opadłem z sił i po rowerze traciłem ponad 2 minuty do Maćka i niecałe 2 minuty do Mikołaja. Sylwek przyjechał za mną 50 sekund. Wiedziałem, że na biegu Sylwek jest mega mocny, a bardzo chciałem stanąć na podium. Szybka kalkulacja i….. muszę dobiec Mikołaja. Sylwek minął mnie na 3km i przebiegł jak wiatr 🙂 a moje nogi nadal ciężkie i nie chcą za bardzo biec. Po 5km znajomi krzyczą 1 minuta straty do Mikołaja. Pomyślałem, że będzie ciężko to odrobić, tym bardziej, że nogi nadal zmęczone. Na 7km gdy mijałem się z Mikołajem na nawrotce miałem ok. 45 sekund straty. Pomyślałem, albo teraz albo nigdy i ile sił w nogach zacząłem pościg. Na ostatnim kilometrze miałem jeszcze 20 sekund straty. Teraz już na maksa finisz i 150 metrów przed metą dogoniłem Mikołaja i wbiegłem jako trzeci padając od razu, aby chwilę odpocząć 🙂
Nasi podopieczni również zajmowali bardzo dobre miejsca, pobili życiówki czasowe i o to właśnie chodzi.
Tutaj wyniki ze sprintu oraz z dystansu olimpijskiego
Super był również spiker, Jerzy Górski, bohater filmu „najlepszy”. Super człowiek i przykład, jak należy walczyć o swoje i że z każdej sytuacji w życiu można wyjść obronną ręką.
Bardzo dziękujemy naszym sponsorom, podopiecznym i kibicom za wsparcie i motywacje jakie nam dajecie 🙂
Teraz przed nami kolejny weekend startowy w Radłowie na dystansie sprinterskim i 1/4 Ironmana i zasłużony krótki odpoczynek w górach 🙂
Pozdrawiamy serdecznie i do zobaczenia 😉